Autor Wiadomość
Timi
PostWysłany: Pią 21:16, 21 Lis 2008    Temat postu: Egzekucja goryli

Jean-Marie Serundori codziennie rano budzi się z myślą o gorylach
– Myję twarz, patrzę na góry i myślę o nich – mówi. – Są przecież w pewnym sensie naszymi kuzynami.


Strażnik leśny odpowiedzialny za ochronę jednych z najwspanialszych – i najbardziej zagrożonych – zwierząt na naszej planecie, jest dziś daleko od górskich goryli, które tak kocha. Koczuje w mokrym, obskurnym obozie dla osób przemieszczonych w granicach Konga, gdzie nie ma żadnych przedstawicieli dzikich gatunków poza biegającymi po klepisku karaluchami. Jest jednym z setek tysięcy ludzi, których najnowszy wybuch przemocy we wschodnim Kongu pozbawił zajęcia i środków do życia. W tym przypadku konsekwencje mogą być tragiczne i nieodwracalne.

We wschodnim Kongu żyje niemal jedna trzecia spośród 700 dzikich goryli górskich, jakie jeszcze pozostały na świecie (reszta mieszka na pobliskich terenach Ruandy i Ugandy). Teraz nie strzegą ich jednak profesjonalni pracownicy ochrony przyrody. Ponad 240 kongijskich strażników łowieckich zostało zmuszonych do ucieczki, niektórzy w ostatniej chwili zbiegli przed ofensywą rebeliantów i przez trzy dni przedzierali się przez dżunglę, żywiąc się liśćmi i pijąc wodę zawartą w błocie.

– Pomyśleliśmy, że skoro goryle mogą jeść liście, to my też – mówi Sekibibi Desire, który mieszka w namiocie obok innych strażników.

To tylko ostatnia z całej serii tragedii na tym obszarze. Kongijskie goryle żyją w jednym z najbardziej spornych i przesiąkniętych krwią regionów Afryki. Ich dom – Park Narodowy Wirunga – to spowite w chmurach góry i strome wulkany wzdłuż nieszczelnej kongijsko-ruandyjskiej granicy, którędy rebelianci przypuszczalnie szmuglują broń. Pracownicy parku mówią, że w zeszłym roku zabito w parku 10 goryli, niektóre strzałem w tył głowy, jak gdyby dokonywano na nich egzekucji.

Kiedyś park był rajem dla przyrodników. Rosło tam ponad 2000 gatunków roślin, żyło 706 gatunków ptaków i 218 rodzajów ssaków, w tym trzy wielkie małpy człekokształtne: goryl górski, goryl nizinny i szympans. Teraz Wirunga jest strefą wojenną. Szczytami wzgórz zawładnęli rebelianci. Żołnierze sił rządowych ostrzeliwują ich z moździerzy, wysadzając w powietrze bezcenne środowisko naturalne goryli, które zresztą i tak szybko się kurczy z powodu wylesienia i nielegalnego handlu węglem drzewnym.

– W parku ukrywają się uzbrojone bandy. Tutaj się szkolą, tu jedzą – opowiada Samantha Newport, rzeczniczka Parku Narodowego Wirunga. Dwa lata temu lokalne oddziały urządziły w jednym z tutejszych jezior jatkę, zabijając z karabinu maszynowego setki hipopotamów na mięso. – Całe jezioro zrobiło się czerwone.

Rozlew krwi we wschodnim Kongu trwa już ponad dekadę. Problemy zaczęły się w 1994 roku od ludobójstwa w Ruandzie – zabito tam ponad 800 tysięcy osób. Stąd ruszyły do Konga rzesze uchodźców oraz żądni krwi rebelianci. Od tego czasu o kontrolę nad tymi oszałamiająco pięknymi terenami, bogatymi w złoto, diamenty i inne cenne bogactwa naturalne, walczą różne grupy zbrojne i sąsiednie narody.(...)

W zeszłym miesiącu 14-letnia córka jednego ze strażników została postrzelona w brzuch podczas starcia w pobliżu jego stanowiska w głębi lasu. – Wziąłem ją na ręce i po prostu uciekłem – mówi ojciec, Mberabagabo Rukundaguhaya. – Myślałem, że nie żyje.

Przeżyła, ale nie wiadomo, kiedy jej rodzina będzie mogła wrócić do domu.

Pracownicy Parku Narodowego Wirunga apelują do rebeliantów i wojsk rządowych, by umożliwili im powrót do pracy. Rebelianci twierdzą jednak, że goryle są bezpieczne. – My je chronimy – mówi ich rzecznik Babu Amani.

Strażnik Serundori opowiada, że podczas 20 lat swojej pracy widział goryle ponad sto razy. – Zawsze mnie uderza, że są tak kruche – mówi. – Można je zabić w ciągu minuty.

rdoŁ http://wiadomosci.onet.pl/1518800,242,kioskart.html

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group